czwartek, 12 lutego 2009

Czwartuś.

Wczoraj jako pilni i rządni wiedzy uczniowie wybraliśmy się na wykłady z biologii.
Miło, ale pewnie niektórym się nudziło.
Dzisiaj. Zaległe sprawdziany z biologii, z polskiego... i matematyczka :D
Masakra. Szczegół.


Jutro, każdy się cieszy (brawa) jest kartkóweczka z fizuni, oczywiście każdy jest zadowolony.
Muszę to napisać: uczyć się trzeba.
Piątek, jako ostatni dzień przed feriami. A tu kaaartkóóóweczka, miło nam. Prawdaż?
Ulala, ktos mi to wytłumaczy, fizunię...?

Jestem załamana swoim stanem wiedzy, naprawdę.
Radzę też powtórzyć sobie ślimaki i tym podobne na biolusię.
Na chemii też ciekawie może być.
Z polskiego możliwe odpytywanie...
Niemeicki? Raczej luz, zadanie domowe jakieś było.

Miłego popołudnia życzę!
Może ktoś wstawi jakieś fotki z wykładów? Ma ktoś?

pa!

3 komentarze:

Maga pisze...

taaaak, marzymy normalnie o tej kartkówce z fizyki ; /

Weronika pisze...

najważniejsze, że zostało jeszcze 7 lekcji...

Anonimowy pisze...

Pozostaje nam tylko modlitwa o cud - żeby pani Borowa miała dobry dzień i odpuściła sobie tą kartkówkę :)