Mikołaj,który przyniósł duuzo słodyczy.
eh. i pomyśleć,że musze to wszystko spalić ;p.
sobota,niedziela i kolejny tydzień sie zacznie.
Chyba ten najgorszy,przed świętami.
Ale,jak już Karolina policzyła (kalkulatorem pewnie,ale ;p) jeszcze chwila i wtedy błogie lenistwo.
Nie usłyszę głosu budzika,dzwonka na lekcje,ani trzaśnięcia drzwi od szatni.
Nie usłyszę..
do miłego ;*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Nie kalkulatorem, tylko w Excelu ^^
oszz, w excelu. to już wyższa filozofia jest xD
Prześlij komentarz