sobota, 6 grudnia 2008

Mikołaj,który przyniósł duuzo słodyczy.
eh. i pomyśleć,że musze to wszystko spalić ;p.
sobota,niedziela i kolejny tydzień sie zacznie.
Chyba ten najgorszy,przed świętami.
Ale,jak już Karolina policzyła (kalkulatorem pewnie,ale ;p) jeszcze chwila i wtedy błogie lenistwo.
Nie usłyszę głosu budzika,dzwonka na lekcje,ani trzaśnięcia drzwi od szatni.
Nie usłyszę..
do miłego ;*

2 komentarze:

Karolina G. pisze...

Nie kalkulatorem, tylko w Excelu ^^

Maga pisze...

oszz, w excelu. to już wyższa filozofia jest xD