sobota, 10 stycznia 2009

Szkolna sobota

Ahh, jak ciężko było dzisiaj rano wstać i dowlec się do szkoły. Sobotnie odrabiane jest zdecydowanie nieprzyjemne. Podczas "Drzwi otwartych" (które też nas czekają ;p) zawsze jest tak na luzie, można w czymś pomagać i dzień szybko zleci.
Dla tych, których nie było, a interesuje ich, co było, napiszę:
- ma chemii znowu mielimy hybrydyzację, zrobiliśmy dwa proste przykłady, w poniedziałek też będziemy ćwiczyć;
- nie wiem, co było na niemieckim u p. Drożdż; grupa p. Sudoł miała zastępstwo z p. Borową i niczego nie robiliśmy;
- na historii nie rozpoczynaliśmy żadnego tematu - była trochę mowa o wycieczce do Warszawy i Krakowa;
- na biologii pani wystawiała oceny, potem zaczęliśmy omawiać nabłonki (w zeszycie powinny być w pierwszym punkcie wymienione "rodzaje połączeń międzykomórkowych w tkance nabłonkowej", a w drugim punkcie, który się nazywa "podział tkanki nabłonkowej" podpunkt a) jednowarstwowa i w tym podpunkcie powinny być wymienione wszystkie rodzaje, wraz z rysunkiem i wypisanym miejscem występowania);
- na matematyce robiliśmy jakieś zadania na sprawdzian (podobne jak na poprzednich lekcjach).

Miłej niedzieli ; ))

1 komentarz:

Weronika pisze...

na szczęście już po :) rano było ciężko xD